18 grudnia
23 października
p2 Satin Supreme nr 040 - Stay Polite!
Nie ukrywam, że przez długi czas bardzo nie lubiłam satynowego wykończenia. Przekonałam się dopiero wtedy, gdy pierwszy raz użyłam niebieskiego lakieru firmy p2 z serii Satin Supreme o nazwie Lofty Style. Jeśli jeszcze nie widzieliście mojej recenzji, kliknijcie TUTAJ.
12 października
Blogowa wyprzedaż
Zapraszam na kolejną odsłonę blogowej wyprzedaży. Tym razem, oprócz lakierów do paznokci, pielęgnacji oraz kosmetyków kolorowych do twarzy, znajdziecie także woski Yankee Candle. O zużycie lakierów piszcie indywidualnie drogą mailową - w większości są to produkty nowe lub raz użyte. Rezerwacje i zakupy tylko za pomocą maila: kamila.111@tlen.pl
Wszystkie produkty wyprzedażowe: KLIK.
Przy zakupach powyżej 30zł dodaję gratisowy kosmetyk.
01 października
24 września
12 września
26 sierpnia
14 sierpnia
06 sierpnia
Evree® Max Repair, Regenerujące serum do paznokci
Informacja od producenta:
Regenerujące serum do paznokci Max Repair marki evrēe® to doskonałe połączenie wysoko skoncentrowanych składników aktywnych i nowoczesnej technologii. Kompozycja olejków takich jak: winogronowy, oliwkowy, makadamia, ostropestowy, avocado, abisyński, arganowy oraz jojoba, wykazuje silne właściwości pielęgnacyjne dla paznokcia oraz otaczającego go naskórka. W rezultacie, paznokcie są zregenerowane, wzmocnione, odzyskują naturalną barwę i blask, a naskórek wokół paznokcia jest nawilżony i zmiękczony.
Regenerujące serum do paznokci Max Repair marki evrēe® to odpowiedź na potrzeby konsumentów zmagających się ze słabymi, łamliwymi, rozdwajającymi się paznokciami, a także z ich przebarwieniami. Formuła serum oparta na idealnie dobranych, wysokoskoncentrowanych składnikach aktywnych, doskonale wpływa na poprawę kondycji oraz wyglądu paznokcia. Serum Max Repair marki evrēe® wyróżnia również zastosowanie składnika aktywnego pochodzącego z drzewa herbacianego, który nie tylko chroni przed infekcjami skórnymi, ale i przyspiesza gojenie mikrourazów naskórka. Dzięki profesjonalnej metodzie aplikacji w formie pędzelka, dozowanie produktu jest proste i bardzo wygodne.
Obietnice producenta dotyczące produktu:
• regeneracja
• wzmacnianie
• wygładzanie
• nawilżanie
• rozświetlanie
• nabłyszczanie
• zabezpieczanie przed negatywnym działaniem chloru
• ochrona przed infekcjami skórnymi
Sposób użycia:
Niewielką ilość serum nanieść za pomocą pędzelka na oczyszczoną płytkę paznokcia i otaczający go naskórek. Delikatny masaż pędzelkiem ułatwi wnikanie składników aktywnych i sprawi, że aplikacja stanie się czystą przyjemnością.
Moja opinia:
Myślałam, że ten produkt to kolejny przerost formy nad treścią. Tymczasem rozczarowałam się, ale pozytywnie. :) Serum znajduje się w plastikowym opakowaniu i zakończone jest aplikatorem bardzo zbliżonym do pędzelka w lakierach do paznokci. Po 3 tygodniach użytkowania zauważyłam znaczącą poprawę kondycji skórek. Paznokcie nie wzmocniły się, ale zaczęły szybciej rosnąć. Przy regularnym stosowaniu potrafi zdziałać cuda. Moje wieczne przesuszone skórki w końcu stały się miękkie, a zadziorki zniknęły. Obietnice producenta zostały spełnione w połowie (patrz wyżej). Z pierwszymi czterema punktami się zgadzam, natomiast czterech pozostałych cudów tego produktu nie dostrzegłam. Skórki wcale się nie błyszczały, już nie wspomnę o ochronie przed infekcjami. Miałam na jednym palcu stan zapalny i dopóki nie zaczęłam używać maści zleconej przez lekarza, to serum nawet nie zmniejszyło obrzęku. Co do zabezpieczenia skóry przed związkami chloru niestety się nie wypowiem, bo używając detergentów zakładam rękawiczki. Opakowanie produktu pozwala na higieniczną aplikację oraz nie zajmie wiele miejsca w damskiej torebce czy walizce podróżnej.
Skład produktu znajdziecie na stronie internetowej producenta (klik).
21 lipca
15 lipca
p2 Catch the Glow nr 030 - Bronzed Glow
Bronzed Glow to lakier niemieckiej firmy p2 pochodzący z zeszłorocznej, wiosennej kolekcji limitowanej. Jak dla mnie kolor ten nie jest wiosenny, a raczej jesienny. Kojarzy mi się z początkiem października - kiedy jeszcze jest względnie ciepło, słońce świeci, a ludzi spacerujących po parku wśród żółto-brązowych liści nie brakuje.
10 lipca
Piórkowy lakier od Born Pretty Store
Jakiś rok temu brałam udział w konkursie przeprowadzonym przez Born Pretty Store, w którym (jak się później okazało) udało mi się wygrać kilka paznokciowych gadżetów, m.in. ten lakier. Po drodze paczka zaginęła, musiałam czekać, bo może jeszcze do mnie przyjdzie. Paczka jednak do mnie nie dotarła, pewnie sama się zawieruszyła i żadne lepkie ręce sobie jej nie przywłaszczyły... hehe. ;) Tak, czy owak, przesyłka z nagrodami została wysłana ponownie i tym razem trafiła do moich rąk. Jak konkurs zakończył się w sierpniu, tak przesyłkę otrzymałam dopiero w październiku. Po przygodach związanych z transportem mojej paczuszki, nie miałam ochoty przez dłuższy czas korzystać z "pechowej" nagrody, więc produkty leżały sobie i czekały na lepszy dzień.
08 lipca
23 czerwca
Piaskowy Skittles
Jeszcze kilka lat temu, 1-ego czerwca obchodzony był w blogsferze Paznokciowy Dzień Skittles. W tym roku nie widziałam, by któraś z obserwowanych przeze mnie blogerek pisała coś na ten temat, więc albo to "święto" poszło w zapomnienie, albo nie zwróciłam uwagi na posty ze Skittlesami. Manicure, który Wam dzisiaj pokażę, był przygotowany na tą okazję, ale niestety przez ciągłe zabieganie zapomniałam przygotować post na ten dzień.
28 maja
Kiko Digital nr 442 - Techno Black
Też tak czasem macie, że trzymacie na dysku swatche lakierów kilka czy kilkanaście miesięcy i nie możecie się zebrać do ich zrecenzowania? Niestety ja tak mam często z lakierami, które dobrze się sprawdzają. Po co pisać recenzje, w której przekazuje się czytelnikom, że wszystko jest super? Nie lubię dodawać takich postów, bo mam wrażenie, że wszyscy myślą, że takie posty są koloryzowane. Tak, czy owak, słyszałam wiele opinii odnośnie mojego bloga, że piszę obiektywnie i pokazuję nie tylko zalety kosmetyków, ale także wady. Sama nie lubię być "nabijana w butelkę", więc czytelników też nie "nabijam". :P
09 maja
Essence Nail Art Cracking nr 06 - Crack Me! Pearly Pink
Kilka lat temu było wielkie "bum" na lakiery pękające. Pamiętam, że ja też nie mogłam przejść obojętnie obok nowego trendu i zainwestowałam w klasyczny, czarny pękacz (jego recenzję możecie znaleźć TUTAJ). Jak to przystało na rynek kosmetyczny, z biegiem czasu zaczęły pojawiać się lakiery pękające w różnych kolorach oraz dające różne efekty. W dzisiejszym poście pokażę Wam ciemnoróżowy, brokatowy lakier pękający.