Dziś zacznę post nietypowo, mianowicie chciałabym zwrócić uwagę na tło zdjęcia. Do tej pory robiłam zdjęcia na tle ściany na balkonie, ściany w pokoju lub przy oknie. Dziś jako tło posłużył mi... mój kot. :P Wykorzystałam chwilę, gdy siedział w miejscu i oglądał rybki w akwarium. Słońce świeciło, warunki sprzyjały do zrobienia zdjęcia. Co myślicie o tym tle? Może być, czy może jest za ciemne?
Chciałabym Was jeszcze przeprosić za długość paznokci, ale w sobotę skończyłam dwutygodniową kurację odżywką Herome i po odstawieniu tego specyfiku obcięłam paznokcie do zera.
Z lakierami Colour&Go nie lubiłam się od zawsze. Denerwuje mnie w nich to, że długo schną, szybko gęstnieją i przede wszystkim odpryskują z moich paznokci już po kilku godzinach. Ten lakier znalazłam przypadkiem w mamy kosmetyczce i pomyślałam, że kolor jest tak optymistyczny, że muszę go użyć. Teoretycznie lakier kryje paznokieć już po drugiej warstwie, jednak pędzelek robi smugi i nieumiejętnie użyty wymaga trzech warstw - tyle też widzicie na zdjęciu. Długo schnie i przez dłuższy czas po malowaniu pozostaje plastyczny. W kwestii trwałości doznałam szoku. Jak wspominałam, pięknym wyglądem tych lakierów zazwyczaj cieszyłam się zaledwie kilka godzin. Tym razem lakier z serii Colour&Go udało mi się ponosić 2 doby bez odprysków! Przypadek czy zasługa Herome? Tego się dowiecie w recenzji odżywki, która pojawi się za jakiś czas na moim blogu. Do tego czasu sprawdzę jeszcze trwałość innych lakierów, które dotychczas się u mnie nie sprawdziły. Seria Essence Colour&Go do niedawna była sprzedawana za 5,49zł (5ml). Obecnie można ją nabyć w cenie 6,99zł (8ml), ale nie wiem, czy ten kolor jest dostępny w nowym wydaniu tych lakierów.