31 stycznia

Orly - Frisky

 
  
Intensywny błękit, zamieszczony w butelce o pojemności 18ml z gumową zakrętką - są to charakterystyczne cechy wizualne lakierów Orly. Opakowanie choć duże, to zgrabne, więc wywarł na mnie dobre pierwsze wrażenie, a co było dalej? :)
 
Nadszedł czas na pierwsze malowanie. Emocje sięgały zenitu, gdyż to był mój pierwszy pełnowymiarowy Orly. Po nieudanej przygodzie z miniaturką Cotton Candy, spodziewałam się kolejnego koszmaru. Ostatecznie nie byłam ani zadowolona, ani bardzo zawiedziona.
    
Zacznijmy od początku. Za plus uważam długi i wąski pędzelek - jako właścicielka wąskich paznokci, nie lubię malować ich pędzelkami o szerokości łopaty. :P Konsystencja jest w porządku - lakier nie jest ani glutowaty, ani nie spływa z pędzelka. Aplikacja jest według mnie koszmarna. Lakier bardzo smużył (wydaje mi się, że w Orlikach trzeba opanować technikę malowania, bo ten sam problem miałam z Cotton Candy), dlatego do pełnego krycia musiałam użyć trzech warstw. Ogólnie lakier nie schnął długo przy pierwszych dwóch warstwach, ale trzecia podejrzewam, że bez Seche Vite sama by nie wyschła. Trwałość u rąk bez rewelacji, bo następnego dnia miałam już odpryski, ale u stóp wytrzymał 2,5 tygodnia! Jak już wielokrotnie wspominałam, trwałość lakieru zależy od stanu paznokci oraz często od ilości warstw (np. cztery warstwy w moim przypadku odpryskują szybciej, niż dwie). Na pewno zainwestuje jeszcze w jakieś lakiery tej firmy, by przekonać się, czy sprawdzą się na moich paznokciach, ale będą to albo w ciemniejsze creamy, albo zupełnie inne wykończenia.

16 komentarzy:

  1. Mimo małych wad kolor piękny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda,że tak mało zdjęć dajesz... Frisky mam, ale nie wiem jeszcze jak się u mnie sprawdzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To stary post, a w tych starszych, co mi się ostały w kopiach roboczych mam głównie po jednym zdjęciu, na bieżąco staram się dodawać po 2 zdjęcia minimum. :) Nienawidzę obrabiać tych zdjęć, dlatego stawiam na minimalizm.

      Usuń
  3. ładny, ale podobnych niebieskości chyba jest dużo w niższej cenie, więc raczej bym go nie kupiła :)
    fajnie na paznokciach wygląda

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolor fajny, ale według tego co piszesz, nie wart zachodu...
    Bywa i tak:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Patrząc na fotę od razu mi się cieplej zrobiło :) Kolor bardzo ładny.

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny błękit! ja bardzo lubię lakiery Orly :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolor mi się bardzo podoba

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda że taki problematyczny bo kolorek rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię tego Orlika :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. :) Na Wasze pytania odpowiadam pod postem, w którym pytacie.

Copyright © 2016 Lakierowe love , Blogger