Tym razem przedstawiam Wam kobaltowego reprezentanta piasków - Golden Rose Holiday nr 61. Długo odwlekałam jego zakup, gdyż wyczytałam na blogu Pauliny, że lakier fatalnie się nakłada. Pozostałe parametry nie zniechęciły mnie, bo nie od dziś wiadomo, że na różnych paznokciach lakier zachowuje się inaczej.
Na zdjęciach widzicie dwie warstwy. Nie miałam problemów z prześwitami czy równomierną aplikacją. Lakier nie jest szybkoschnący, ale też nie schnie bardzo długo. Pod względem trwałości u mnie się nie sprawdził, ale kolor dość dobrze rekompensuje tę wadę. Piasek ten nie sprawiał większych problemów w zmywaniu. Podsumowując - nie żałuję zakupu. Uważam, że jest to must have każdej fanki lakierów piaskowych. Pojemność 11,3ml, cena 12,90zł.
miałam go i oddałam koleżance...nie miałam do niego żadnych zastrzeżeń..prócz koloru :D zdecydowanie nie mój :)
OdpowiedzUsuńLubię go ;D
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię:)
OdpowiedzUsuńno właśnie, kolor piękny, ale trwałość to kpina... :-P
OdpowiedzUsuńMam go, u mnie trzyma się całkiem nieźle :) Nie mam z nim problemów :))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najpiękniejszy kolor z całej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńpiękny! też go mam, ale jeszcze nim nie malowałam ;p
OdpowiedzUsuńJa go bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam go jak mało który <3
OdpowiedzUsuńbaaaardzo go lubię! ;]
OdpowiedzUsuńładnie wygląda, ale ja nie lubię u siebie takiego mocnego niebieskiego ;))) ale mam z ich kolekcji róż i jestem zadowolona :))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolorek! ;)
OdpowiedzUsuńpiekny kolor!!! :)
OdpowiedzUsuńPiękny piasek :))
OdpowiedzUsuń