Jakiś czas temu na http://bornprettystore.com/ znalazłam wynalazek, który łączy ze sobą płytkę oraz stempel w jedność. Uwielbiam nowości w sferze manicure'u, więc koniecznie musiałam przetestować tą zabawkę.
Rozgryzienie obsługi tego stempla zajęło mi kilka dni. Niby prosta sprawa, a jednak sprawiła mi wiele problemów. Na początek postanowiłam odbić gałązki z kwiatkami - efekt marny, odbiła się tylko połowa wzorku. Wzięłam kolejny długi wzorek - to samo. Nie ma chyba zasady w tym, że lepiej odbijają się duże wzorki lub małe, bo z odbiciem pojedynczego kwiatuszka też miałam problem. Najlepiej odbijało mi się motylki i tylko manicure z użyciem tego wzorku nadawał się do opublikowania.
Użyte lakiery:
Instrukcja obsługi stempla:
1. Odtłuszczamy gumę na stemplu.
2. Nakładamy grubą warstwę lakieru na wybrany wzorek.
3. Delikatnie, ale za to szybkim ruchem odbijamy stempel na kartce (ok. 8 razy, dopóki nie przestanie odbijać się lakier dookoła wzorku).
4. Jeśli zostało trochę lakieru wokół wzorku, można to wytrzeć patyczkiem higienicznym.
5. Odciskamy wzorek na paznokciu.
Ważne jest, aby wszystkie te czynności wykonać szybko, gdyż jeśli lakier całkowicie zaschnie na stemplu, nie odbijemy już wzorku na paznokciu. Starałam się wszystko wyjaśnić najlepiej jak mogłam, ale jeśli ktoś dalej nie bardzo wie, o co chodzi, a chciałby się dowiedzieć, proszę pisać w komentarzu - postaram się wyjaśnić to jeszcze dokładniej. Stempel można kupić TUTAJ.
Nie miałam jeszcze takich stempelków, ale ładnie to wygląda. :)
OdpowiedzUsuńJuż pisałam u Ciebie na FB, dla mnie to niewypał :/
OdpowiedzUsuńDla mnie ten stempel- gumka pozostanie zagadką....
OdpowiedzUsuńciekawy :) ładne te motylki!
OdpowiedzUsuńKupiłam kiedyś identyczne w chińczyku po 5 zł :) Ale jeszcze nie miałam okazji testować :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taki ;p kupiłam w chince :D na razie nie udało mi się tego prawidłowo obsłużyć, a myślałam, że to będzie łatwiejsze od standardowych stempli :) Ale będę jeszcze próbować :)
OdpowiedzUsuńwolę te standardowe, jak czytałam ile z tym miałaś zachodu, to nawet nie chce mi się o nim myśleć.. oewnie gdybym go dostała w prezencie to inna sprawa;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tych stempelkow, obsługa brzmi trochę skomplikowanie :)
OdpowiedzUsuńciekawy wynalazek :) i te wzorki ładne. tylko szkoda że nie chcą się całe odbijać
OdpowiedzUsuńNadal mnie on do siebie nie przekonuje :D Zbyt skomplikowany jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zaopatrzyć się w takie stempelki...
OdpowiedzUsuńZwykle stemple bardziej mnie przekonują
OdpowiedzUsuńNa pewno przetestuje ;))
OdpowiedzUsuńciekawa rzecz:D
OdpowiedzUsuńMotylki fajnie wyszły :) Ale raczej mnie ten wynalazek nie kusi, skoro inne wzory kiepsko się odbijają.
OdpowiedzUsuńCiekawy ten stempel, nigdy nie miałam do czynienia z takim gadżetem ;)
OdpowiedzUsuńślicznie :)
OdpowiedzUsuńOoo.. To mnie zaciekawiłaś.. Gdzieś już kiedyś widziałam coś podobnego ale one to chyba nawet kolorowe były..
OdpowiedzUsuń