Catrice nr 420 - Dirty Berry dostałam od koleżanki na mikołajki i uważam go za trafiony prezent. Długo o nim marzyłam, ale zawsze szkoda mi było pieniędzy na niego - przecież jest w stałej ofercie i zawsze mogę wrócić po niego. Dobrze, że go nie kupiłam.
Jestem zaskoczona trwałością - wytrzymał 4 dni z top coatem. Uważam to za dobry wynik wśród lakierów holograficznych. Lakier kryje przy dwóch warstwach i dość długo schnie. Można go kupić we wszystkich drogeriach posiadających szafę Catrice, m.in. w Naturze i Asterze w cenie 10,49zł/10ml.
A mnie nie zachwyca :P Może gdyby efekt holograficzny był mocniejszy :D
OdpowiedzUsuńŁadny ten kolor. :)
OdpowiedzUsuńkolor całkiem przyzwoity ;)
OdpowiedzUsuńAż mi się łezka w oku zakręciła... Przypomniały mi się wakacje, na których zaznajomiłam się z holografami i to właśnie fioletowymi ;)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze dwa holosie również były fioletowe. :)
Usuńmój pierwszy holo też był fioletowy... :)
UsuńTakie chyba najciekawsze są :)
UsuńPodoba mi się, ale jestem wierna hologramom z Eveline ;)
OdpowiedzUsuńBardzo trafiony lakier!:)
OdpowiedzUsuńTez na niego długo chorowałam, aż się Mikołaj zlitował i ten osobnik czeka na mnie pod choinka. Wiem, ze tam jest a nie mogę go użyć grrrrr...
OdpowiedzUsuńnic nie dostałam na e-mail i byłam zdziwiona jak dostałam paczkę, więc nie wiem co należy robić.
OdpowiedzUsuńJak tylko zobaczyłam miniaturkę w blogrollu, pomyślałam: "Muszę go mieć!". Jest świetny.
OdpowiedzUsuńJutro na szczęście będę w salonie GR po mój upragniony holo 119 ;) pewnie na jednej sztuce się nie skończy.
odpowiedziałam na Twoje pytanie u mnie. ;)
fajny ten kolorek :)
OdpowiedzUsuńładniutki kolorek ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor :)
OdpowiedzUsuńTeż się na ten kolor czaję.. Boski jest :D
OdpowiedzUsuńTak jak holo mnie nie zachwycają tak w tym się zakochałam :D.
OdpowiedzUsuń