08 maja

MaxFactor Max Effect nr 20 - Mellow Yellow

 
    
Według mnie, żółte lakiery są najbardziej problematycznymi lakierami, jakie kiedykolwiek świat widział. Podczas malowania nie trudno o smugi, a nakładając grubsze warstwy (w celu uniknięcia smużenia) lakier schnie wieki. Tak też jest w przypadku żółci od MaxFactor. Na zdjęciu widzicie trzy grube warstwy, pokryte Seche Vite. Lakier był plastyczny jeszcze godzinę po jego nałożeniu - nawet wysuszacz nie przyspieszył czasu schnięcia. Pędzelek krótki, źle się nim nakłada produkt. Trwałość nie zachwyca, ale zazwyczaj lakier jest nietrwały, jeśli nałoży się go kilka warstw, w dodatku grubych. Lakier jest dostępny m.in. w drogeriach Rossmann, cena regularna wynosi ok. 19zł (5ml). 

25 komentarzy:

  1. ja osobiście za żółtym na paznokciach nie przepadam, ale u kogoś mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że nie tylko ja mam z żółtymi problemy przy malowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolor ładny, ale zółci na paznokciach u siebie nie lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli nie tylko ja mam problemy z żółtkami, chyba bym się wkurzyła kupując lakier za prawie 20zł który nie ma żadnej pozytywnej cechy :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny żółciak. Szczerze mówią jeszcze NIGDY nie miałam żółtego lakieru na paznokciach ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ma jedną pozytywną - kolor :P

    OdpowiedzUsuń
  7. a już miałam nadzieję, że będzie dobry :(

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedyś zastanawiałam się nad jego kupnem, bo kolor bardzo mi się podoba! dobrze, że się nie skusiłam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, żółte lakiery dają popalić, ale są piękne. Ten też :)

    OdpowiedzUsuń
  10. widziałam tą promocję na lakiery ale dobrze że nie kupiłam

    OdpowiedzUsuń
  11. Sam kolor jednak ładniutki, takie żółciaki lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czyli trochę czarna doopa :D... szkoda, bo kolor jest kapitalny, uwielbiam takie delikatne odcienie zółtego... mam podobny Sally Hansen Yellow Kitty i dokładnie takie same mam z nim problemy... Kiedyś widziałam, w drogerii bardzo zbliżony kolor z Bell Glam coś tam, albo air flow.. może ten dałby radę, bo ogólnie mam ze 2 i są rewelacyjne. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. mam dokładnie takie same przemyślenia na temat żółtych lakierów. A szkoda, ze tak jest, bo świetnie ten kolorek wygląda na paznokciach...

    OdpowiedzUsuń
  14. ja mam nowy lakier tego koloru z manhattan i 2 warstwy spokojnie wystarczą i nie ma smug ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda, że taki niewypał, bo kolor ma całkiem fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam żółtki, zwłaszcza te pastelowe, ale tak jak mówisz są to najbardziej problematyczne lakiery ewer...
    Podobno żółtek z nowej kolekcji Colour alike jest niezły w obsłudze:)

    OdpowiedzUsuń
  17. ojj szkoda, że taki 'tępy' bo kolorek kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ech te żółtki...
    essence też miało w starej kolekcji lakier o identycznej nazwie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Faktycznie bywają problemowe, ale dla tak pięknego koloru warto:D

    OdpowiedzUsuń
  20. Szkoda że problematyczny bo kolor ma cudny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jaki piękny odcień żółtego :) Szkoda tylko, że taki problematyczny.

    OdpowiedzUsuń
  22. Żółte lakiery są śliczne, jednak tak jak piszesz jest z nimi koszmar ;p Rzadko nakładam swoje, bo nie mam czasu na długie schnięcie i też zawsze się denerwuje jak mi się smużą :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. :) Na Wasze pytania odpowiadam pod postem, w którym pytacie.

Copyright © 2016 Lakierowe love , Blogger