22 stycznia

Evershine Crackle nr 16

 
wybaczcie starte napisy na buteleczce  
   
Evershine Crackle nr 16 to pękacz, który kilkakrotnie tego lata podbierałam siostrze. Na moich paznokciach gościł w przeróżnych stylizacjach - zazwyczaj na całej płytce, jednak zdarzało się, że używałam go na poszczególnych częściach paznokcia (np. na połowę płytki, jak na zdjęciu poniżej). Lakier pęka w ciągu ok. 20 sekund, a po 3 minutach jest już wyschnięty. Trochę marze się podczas zmywania i brudzi skórki. Jest to bazarkowy lakier, więc zapewne nie kosztuje więcej, niż 10zł. Pojemność 10ml.  
   
 

19 komentarzy:

  1. mam jeden pękacz (niebieski) i lubię go ale nie mam zamiaru kupowac sobie żadnego innego :) wolę zwykłe lakiery

    OdpowiedzUsuń
  2. jakoś nie podoba mi się ten efekt...



    Zapraszam do mnie :)



    OdpowiedzUsuń
  3. nie przepadam za pekaczami, ale ten roz jest sliczny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. o, mam ten pękacz, ale nie przepadam za nim ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. no nie przepadam za pękaczami :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoj pekacz jest bardzo fajny;)

    OdpowiedzUsuń
  7. U ciebie mi się podoba, jednak na swoich paznokciach go nie widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się ten róż :) A pękacz fajnie wykorzystałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi jakoś się pękacze przejadły ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawy pomysł, ładnie prezentuje się z chabrem i różem;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam z tej firmy białego pękacza :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepadam za pękaczami, ale "w razie co" kilka mam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawie to wygląda ;) A sam nigdy nie miałam takiego "pękacza" ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak na bazarkowy lakier pęka całkiem nieźle :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. :) Na Wasze pytania odpowiadam pod postem, w którym pytacie.

Copyright © 2016 Lakierowe love , Blogger