15 stycznia

Sally Hansen Insta-Dri nr 120 - Whirlwind White

 
   
Z jednej strony Sally Hansen mnie kusi, z drugiej odpycha. Firma ma ładne kolory lakierów, ale pozostałe cechy mnie nie przekonują. 
  
Przygodę z białym lakierem zaczęłam już dawno, jednak nie znalazłam takiego, który by spełniał wszystkie moje oczekiwania. Kilka miesięcy temu w mojej kosmetyczce zadebiutowała biel od Miyo (klik), lecz Sally Hansen lepiej kryje (mimo tej samej ilości warstw), a zarazem lepiej się prezentuje na paznokciach. 
   
Jedynym plusem tego lakieru jest krycie - trzy warstwy kryją paznokieć, czasem wystarczą dwie. Białe lakiery (tak samo, jak żółte) bywają niesforne, dlatego trzy warstwy są jeszcze przeze mnie akceptowane. Teraz czas na minusy. Zacznijmy od zapachu - ten śmierdziuch nieźle daje się we znaki moim zatokom. Wietrzenie pomieszczenie jest konieczne, nie tyle co po pomalowaniu paznokci, a w trakcie tego zabiegu. Wolę nie wiedzieć, ile w tym lakierze jest składników szkodzących moim paznokciom. Czas schnięcia jest długawy. Myślę, że bez wysuszacza schnie ok. godziny - ale z zegarkiem w ręku nie sprawdzałam. Pędzelek jest kolejnym moim problemem związanym z tym kosmetykiem - jest bardzo szeroki i ułatwił mi jedynie pomalowanie kciuków, które są szersze od pozostałych paznokci. Lakier jest rzadki i za dużo nabiera mi się go na paznokcie. Jeśli chodzi o trwałość, to jest dość marna. Z top coatem odprysnął mi następnego dnia. Zmywanie nie należy do najprzyjemniejszych, gdyż biały pigment marze się nie tylko po paznokciach, ale i po palcach. Nie ma problemów ze zmyciem lakieru ze skóry. Pojemność 9,17ml (bardziej szczegółowej pojemności już nie mogli chyba podać :P). Widziałam go na Allegro za niecałe 10zł.

16 komentarzy:

  1. Sporo tych minusów, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie wygląda na paznokciach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny jest, a ja jak dotąd nie zawiodłam się na Sallly Hansen

    OdpowiedzUsuń
  4. ja jakoś nie przepadam za bielą solo na pazurach

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny opis!
    to prawda, ciężko znaleźć jest dobrej jakości biały lakier (ja poszukuję obecnie 'kości słoniowej'- bezskutecznie!).
    10 zł to dobra (w miarę cena!), w sklepach są po ok.30 zł- a tyle już bym nie dała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ceny nie oceniam, bo to każdy sam sobie musi ocenić, czy jest w stanie zapłacić daną kwotę. :)

      Usuń
    2. racja- i to jeszcze zależy, w którym momencie dana osoba ocenia ;) ... :P

      Usuń
    3. Kolor swietny, a Ty Kochana jak znajdziesz kosc sloniowa, to daj koniecznie znac;):*

      Usuń
    4. Łapcie moją propozycję kości słoniowej: OPI Skull & Glossbones Nie wiem, czy o taki kolor chodziło, dajcie znać. :P

      Usuń
  6. hmm... a mi jest potrzebna jednowarstowa biel, ale czy taka w ogóle istnieje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem w trakcie poszukiwań jednowarstwowej bieli :)

      Usuń
  7. Taa.. znam ten ból poszukiwania bieli :D
    Jednak do Sally nie mam jakoś przekonania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak widze blogi z lakierami to szaleje na ich punkcie :) Uwielbiam uwielbiam uwielbiam :)
    Obserwuję ! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. :) Na Wasze pytania odpowiadam pod postem, w którym pytacie.

Copyright © 2016 Lakierowe love , Blogger