Nienawidzę mojego aparatu za to, że przekłamuje fiolety (ale to chyba każdy aparat ma) i za to, że dodaje mi suche skórki. Obecnie mam nawet ładne skórki, a na zdjęciach wyglądają jak rybie łuski... Nie zwracajcie na nie uwagi. Dziękuję. :)
Dziś przybywam do Was z fioletowym manicure. To coś na środkowym palcu, to babeczka. Nie wyszła, ale nie miałam czasu zmywać i malować od nowa.
Zdjęcie można powiększyć, klikając w nie.
Do zrobienia manicure użyłam sondy oraz lakierów: My Secret nr 147 - Lavender, Golden Rose Classics Charming nr 70, Lemax Star (brak numerka), Hema Long Lasting nr 12 i Basic Nagellack (biały).
Bardzo ładny manicure ;)
OdpowiedzUsuńślicznie !;)
OdpowiedzUsuńwyszła babka jak talala ;) słodki mani :)
OdpowiedzUsuńśliczne paznokcie ;)
OdpowiedzUsuńbabeczka jest urocza :) piękne te fiolety
OdpowiedzUsuńbardzo ładny lakier, nie wiem co masz do swoich skórek, nie są wcale złe. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i efektywny mani :)
OdpowiedzUsuńbabeczka smakowita ;)
OdpowiedzUsuńmmmmniaaaam :D
OdpowiedzUsuńpękacz właściwie dostałam, więc nie wiem ile kosztował. kupiony w chińczyku. ; D myślę, że ok. 6 zł może?
OdpowiedzUsuńdziękuję za dodanie do obserwowanych. ;)
najbardziej mi sie kropeczki podobaja ;D
OdpowiedzUsuńoo, kropeczki ^^
OdpowiedzUsuńBabeczka jest przeurocza :)
OdpowiedzUsuńAle śliczne ;)
OdpowiedzUsuńnie wyszła tak źle ta babeczka :) dla mnie wszystko jest w porządku, chociaż tak, jak ty mam wrażenie, że mój aparat przekłamuje ;)
OdpowiedzUsuńnonono, super! więc czekam teraz na Twój wyrób na Serdeczną Tęczę :)
OdpowiedzUsuń